Każdy Dzień oznacza nowe dwadzieścia cztery godziny. Każdy Dzień sprawia, że wszystko na nowo staje się możliwe. Obojętnie czy żyjesz, czy giniesz, możesz mieć tylko jeden Dzień naraz. Czasem słońce zachodzi wcześniej. Nie ma Dnia, który trwałby wiecznie.

sierpnia 23, 2016

3 w 1

Heloł :D
W ciągu ostatnich kilku dni udało mi się przeczytać 3 książki. Właściwie, wszystkie 3 "czytałam" już od kilku miesięcy ale albo mi się nudziło, albo ciekawszą książkę miałam do czytania. Wszystkie 3 książki to dystopie. A tytuły to: Dotyk Julii Tahereh Mafi, Jutro: nie ma już żadnych zasad John Marsden i Życie, które znaliśmy Susan Beth Pfeffer.
Jutro czytałam już od ponad 7 miesięcy. Dotyk Julii od 5 miesięcy. A Życie, które znaliśmy od 2. I wiecie co? Sięgnę po następne tomy, nawet jeśli będę je czytać wieczność.

Dotyk Julii Tahereh Mafi
Dotyk Julii jest pierwszą częścią serii z gatunku sf/ya/dystopii. Czyli takich, których w dzisiejszym świecie nie brakuje.
Nikt nie wie, dlaczego dotyk Julii zabija. Bezwzględni przywódcy Komitetu Odnowy chcą wykorzystać moc dziewczyny, aby zawładnąć światem. Julia jednak po raz pierwszy w życiu się buntuje. Zaczyna walczyć, bo u jej boku staje ktoś, kogo kocha.
Strasznie podoba mi się świat który stworzyła autorka. Tzn. Nie podoba mi się w sensie: o jejku, chcę tam mieszkać, tylko...hm... Jest interesujący. Pomysł z darem/przekleństwem Julii jest również całkiem niezły. Tak jak styl autorki. Po prostu jest super. I tutaj pojawia się minus, bo zdecydowanie stoję po stronie "antybohaterów". Chociaż Mafi pokazała nam jacy to oni są źli i okrutni, chcę ich zwycięstwa. Książka spodobałaby mi się milion razy bardziej, gdyby wątek miłosny nie stawał się chwilami pierwszoplanowy. Nawet po 366 stronach nie shippuję głównych bohaterów: są chyba moim NOTP.
ALE przeczytam drugi tom. Nie skreślam tej serii, nie twierdzę, że jest zła, bo jest dobra, może w następnych tomach nawet bardzo dobra.
Moja ocena końcowa... 6,9/10 ♥ 

Jutro: Kiedy zaczęła się wojna John Marsden

Pierwszy tom sagi Jutro o której słyszałam wiele dobrego. Autro nagrodzony wieloma nagrodami. Świetny opis. 
Nie ma już żadnych zasad.

Mam na imię Ellie. Kilka dni temu wybraliśmy się w siedem osób na wyprawę do samego Piekła. Tak nazywa się niedostępne miejsce w górach. Wycieczka była próbą naszej przyjaźni. Niektórych z nas połączyło nawet coś więcej. Szczęśliwi wróciliśmy do domu. Ale to był powrót do piekła. Znaleźliśmy martwe zwierzęta, a nasi rodzice i wszyscy mieszkańcy miasta zniknęli.
Okazało się, że naszego świata już nie ma.
Że nie ma już żadnych zasad.
A jutro musimy stworzyć własne.


Więc co tym razem zawiodło? A, no. Styl autora serii jest całkowitym przeciwieństwem stylu w Dotyku Julii . Akcja była, bohaterowie fajni ale wszystko ciągnęło się jak flaki z olejem, trudno się czytało.
Na szczęście to chyba była tylko taka przykrywka, bo na ostatnich stronach się wszystko rozkręca. Szkoda, że dopiero wtedy. Ale, koniec końców: bardzo mi się książka podobała. Z chęcią przeczytam kolejny tom, mam zamiar również zobaczyć film i dokończyć serial (byłam chyba na 3 odcinku) na podstawie sagi. 
Moja ocena... 7/10!

Życie, które znaliśmy  Susan Beth Pfeffer

Kolejna dystopia, bo nie ma to jak nawał ksiazke o tym jak nastolatkowie w trudnych czasach ratują świat! Żartuję. Większość takich książek mi się podoba, ale po początkowej porażce wspomnianych tytułów, nie miałam już siły zabrać się za inną książkę z tego rodzaju. Więc dlaczego? Cena. Kupiłam ją na przecenie za 5 złotych!
Jest to pierwsza książka z trylogii Ocaleni. Obawiałam się, że będzie to totalne dno, bo kto sprzedaje naprawdę dobrą książkę za 5 złotych? To się myliłam. 

Miranda ma 16 lat. Mieszka w Pensylwanii. Żyje zwyczajnym życiem. Opisuje je w dzienniku. Dzień po dniu. Wzloty i upadki. Szkoła, rodzina, przyjaźń, miłość.
Koniec. Trudno uwierzyć w koniec świata.
Gdy meteoryt uderza w powierzchnię Księżyca, Ziemia boleśnie odczuwa skutki niewielkiej w skali kosmicznej katastrofy. Pogoda staje się nieprzewidywalna. Trzęsienia ziemi niszczą miasta, fale tsunami zalewają wybrzeża.... Nie ma elektryczności, komputerów, komunikacji, jedzenia. Wreszcie, zasnute wulkanicznym dymem niebo, okrywa świat całunem ciemności.

Polubiłam główną bohaterkę, jej rodzinę i znajomych. Chwilami książka mnie rozśmieszała, czasem nieźle mnie przeraziła. Kto powiedział, że potrzebna jest wojna, by wyginęła połowa ludzkości? Wystarczy przecież tylko kawałek skały. Styl autorki jest bardzo łatwy w odbiorze.

I wtedy doszło do zderzenia. Wiedzieliśmy, że nastąpi, a jednak przeżyliśmy szok, gdy asteroida walnęła w Księżyc. W nasz Księżyc. W tej chwili chyba wszyscy poczuliśmy, że to nasz Księżyc i że atak na Księżyc to atak na nas.

Moja ocena... 7/10! 

Nie zrozumcie mnie źle: wszystkie z wymienionych książek mi się podobały i sięgnę po nastepne tomy! Cieszę się, że mogłam poznać te dystopijne historie, bo teraz wiem, jakie mam szczęście, że moje życie nie jest w jednej z nich. 

Źródła
Źródła
Źródła
Źródła